Kowbojowi na dzikim zachodzie, takie jasne ponczo raczej by się nie przydało. Ale nam – podczas złotej polskiej jesieni, czemu nie! Frędzelki i luźny krój czynią z niego świetne okrycie wierzchnie podczas cieplejszych dni, a fantazyjną „górę”, gdy chłody nam już nastaną.
Wełna miło się nosi, a dużym atutem poncza jest luźny, uniwersalny rozmiarowo krój. Dzięki temu świetnie maskuje brzuszek i biodra. Nie przytłacza jednak stylizacji – po pierwsze dlatego, że jest ażurowe, a po drugie ma ładną aplikację w postaci plecionych warkoczy.
Zestawiłam sobie to ponczo z ulubionymi botkami albo kowbojkami, bo tak mnie zainspirował charakter tego okrycia. Dodałam do niego karmelowe legginsy i otrzymałam wygodny, casualowy zestaw.
Legginsy są zresztą bardzo komfortowe w noszeniu, ponieważ mają w pasie gumkę i są wykonane z miękkiej skórkowej tkaniny, którą rzeczywiście nosi się jak drugą skórę. Nie są jednak bardzo opięte i doskonale sprawdzą się zestawione np. z sukienką czy tuniką. Jak się okazało – z naszym jasnym ponczem również komponują się idealnie!
0 komentarzy